środa, 14 stycznia 2015

Standard

Wczoraj zrobiłam chyba wszystko co było tylko możliwe, aby nie zacząć powtarzać materiału (nawet usunęłam kilka tysięcy zdjęć z telefonu...). Wieczorem pomysły mi się jednak skończyły i została tylko nauka. Optymizmem nie napawał mnie fakt, że gdy przeczytałam mojej mamie fragment moich notatek z filozofii to usłyszałam to nie jest na moją głowę. Uwierz mi mamo, na moją też nie. Niestety ja nie mam wyboru, muszę się tego nauczyć. Luty zbliża się wielkimi krokami... Aby zbytnio nie myśleć o filozofii wzięłam się za historię nowych mediów co było całkiem dobrym posunięciem.

Zakreślacz - mój przyjaciel

Już w nocy zabrałam się jeszcze za kończenie zadania, ponieważ termin jego oddania zbliża się nieuchronnie. Jak widać poniżej, zastanawiałam się, której formy użyć. Dwie z nich są poprawne, jedna niestety nie. Lecz co zrobić w sytuacji gdy według mnie najładniej w tekście wyglądałaby właśnie ta niepoprawna (typowe rozważania studentki dziennikarstwa...)?


???

Po jakże fascynującym wieczorze i połowie nocy postanowiłam iść spać. Nie pomyślałam niestety o tym, że kisiel jako kolacja to za mało i już 15 minut później wstawałam z łóżka po coś do jedzenia. Po względnym zaspokojeniu głodu i dobrej godzinie przewracania się z boku na bok usnęłam. Niestety już o 8:30 zadzwonił budzik (chociaż zawsze to lepiej niż o szóstej!). To był czas, aby w końcu zawitać na basen. Ostatnią obecność tam zaliczyłam 9. grudnia. Aż wstyd się przyznawać. Godzina jak zwykle upłynęła szybko.

Tęskniłam za tym!

Zazwyczaj nie jem obiadów o godzinie 11:30. Zazwyczaj. Dzisiaj nastąpił wyjątek od tej reguły. Wygłodniała po basenie wylądowałam na stołówce gdzie pyszny obiad nie rujnuje budżetu studenta, bo kosztuje tylko 10 złotych. Następnie przyszedł czas na trzygodzinny wykład, który rozpoczął się moją paniką. Zawsze notuję na laptopie. Dzisiaj, gdy otworzyłam plik, aby kontynuować, usunął się on, komputer zablokował, ikonki zniknęły, a tapeta zmieniła się na systemową. Całe szczęście, że miałam parę kopii notatek... Na razie przestał się buntować i działa jak należy. Oby to był ostatni taki raz, bo przestaniemy się lubić :)

Wielki debiut swetra!

Gdy po trzech godzinach myślenia zrobiłam się znowu głodna, dotarło do mnie, że przecież nie mam nic do jedzenia. Moją decyzją były szybkie zakupy. Padło na Tesco (nie wiem czy to był dobry pomysł, bo znowu wyszłam z niepotrzebną rzeczą, ale w końcu za dobrą cenę!). Jak wiadomo studencka kieszeń nie jest zbyt pełna, tak też po naprawdę niewielkich zakupach wróciłam już prosto do domu. Moim planem na popołudnie była nauka, ale przecież głodnemu się źle myśli...


Jeden pomidor, jedna cebula - marnie

Nawiązując do zakupów i do tego co z nich wyczarowałam, chciałam się z Wami podzielić pomysłem na dobry, tani oraz syty obiad, który bardzo często robię. Uwierzcie mi, jest on łatwy, bo ze mnie taki kucharz jak z Was astronauta! Są to domowe hamburgery, które wyniosą nas o wiele mniej niż takie dostępne w fast foodach. Składniki na to co jest przedstawione na zdjęciu poniżej mieszczą się cenowo w granicy 8-9 złotych. Uwierzcie mi - jest pysznie :) Dzisiaj oprócz burgera postanowiłam zrobić frytki ze słodkich ziemniaków. Jadłam je rok temu w jednej z restauracji i od roku nic nie potrafiło zatrzeć wrażenia jakie zrobiły one na moim podniebieniu. Do dziś - moje także mi bardzo smakowały i myślę, że na stałe zagoszczą na moim talerzu. Polecam wypróbować, bo jest to banalnie proste - ziemniaka kroimy w słupki, mieszamy wraz z oliwą, pieprzem, solą i opcjonalnie słodką papryką, a potem pieczemy pół godziny w 230 stopniach. Mała rzecz, wielka sprawa dla mojego żołądka!

Nie jestem mistrzem w robieniu zdjęć jedzeniu :(

Teraz, gdy już jestem najedzona, wszystko lśni na błysk nie mam innego wyjścia. Czas wracać do szarej codzienności przed sesją. Kolejna porcja materiału czeka. Trzymajcie kciuki, żebym nie poległa!


Jeśli podoba Wam się to co robię to nie zapomnijcie odwiedzić mnie także na innych portalach. Link do wszystkich znajdziecie po prawej stronie :)

7 komentarzy:

  1. jedzonko wyglada smacznie :D

    http://klaudiaandmylife.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. pychotka, trzymamy kciuki! super zdjęcia:*

    Pozdrawiamy!
    ♡✿ Twins Life. [KLIK] ✿♡

    OdpowiedzUsuń
  3. super post, też tak mam , że mi najczęściej pasuje ta niepoprawna forma wyrazu :)
    zapraszamm ♥
    http://madeline-girl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze znana jest nam sytuacja wiecznego odwlekania naukii <3

    www.two-more-bloggers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczny sweterek!

    nicoolblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujące jest to co piszesz, z miłą chęcią chce się to czytać:)

    OdpowiedzUsuń