piątek, 16 stycznia 2015

Nareszcie weekend

Wczoraj wieczorem dało o sobie znać moje uzależnienie od mięsa, o którym już wspominałam wcześniej. Lodówka była jednak pusta, sklepy już zamknięte. Zaczęłam przeglądać ulotki, które zostały mi wrzucone do skrzynki. W tej chwili stał się kulinarny cud - znalazłam nowo otwartą restaurację arabską, która dowiezie mi jedzenie! Okazało się, że był to dobry strzał :) Tak samo wielką ochotę miałam wczoraj na oglądnięcie jakiegoś bardzo dennego filmu. Padło na Spring Breakers jednak wytrzymałam tylko 20 minut. Jestem na 90% pewna, że film ten ma jakieś głębsze przesłanie - niestety nie byłam w stanie go dokończyć. Oglądnęłam także Wyjazd integracyjny, który może nie jest najwyższych lotów komedią, ale potrafił mnie rozśmieszyć, a nie zażenować jak było w przypadku tego poprzedniego. Nadrobiłam także dwa odcinki serialu. Cały wieczór nie zrobiłam nic pożytecznego, a bardzo dobrze się z tym czułam. Dzisiejszy poranek natomiast zaczął się bardzo typowo, bo od poniższego widoku.




Pływalnia ta przewijała się przez całe moje życie. Mama zaprowadzała mnie już tam jak miałam trzy lata. Jak widać przez te kilkanaście lat życia nic się nie zmieniło (może oprócz tego, że teraz nie potrzebuję mamy, aby dojechać ;)). Dzisiaj już nie dałam oszukać się Słońcu. Nauczona wczorajszymi doświadczeniami postanowiłam jednak zrezygnować z sukienki i ubrać spodnie. Okazało się jednak, że dzisiaj było o wiele cieplej niż wczoraj (coś nie współgram z tą pogodą...). Uwagę na mojej koszulce przykuwa napis - mam bardzo duży dystans do siebie, zazwyczaj bawią mnie dowcipy o blondynkach lub wręcz sama tłumaczę swoje głupie zachowania właśnie moim kolorem włosów. Sam t-shirt był prezentem, ale gdyby ktoś był zainteresowany jest z Shameless. 




Po połowie wykładu z socjologii stwierdziłam, że muszę załatwić bardzo ważną sprawę jaką jest zakup białego lakieru do paznokci. Wraz z kolegą wybraliśmy się do galerii, zjedliśmy obiad oraz znaleźliśmy poszukiwany produkt. Wracając do obiadu - mam dla Was kolejny pomysł jak oszczędzać na jedzeniu, szczególnie jeśli macie przerwę w zajęciach i jesteście w pobliżu jakiegoś centrum handlowego. Jest to kupienie czegoś w North Fish. Do godz. 13 obowiązuje zniżka studencka. Gdy do posiłku dokupicie picie dostajecie -30% na całe jedzenie. Nie korzystałam z tej promocji, aż do dziś. Pozwoliła mi ona zjeść spory obiad (którego nawet nie dałam rady dokończyć) za 19 złotych. Nie jestem fanką ciągłego jadania na mieście, ale gdy nie mamy innego wyboru lepiej wybrać coś innego niż McDonald's czy KFC :) 



Pogoda w dalszym ciągu była tak piękna, że kolejne pół godziny oczekiwania na zajęcia spędziliśmy siedząc pod pomnikiem na naszej uczelni i łapiąc promienie Słońca. Aż zachciało mi się wakacji... 



Niestety Słońce już dawno zaszło, ja wróciłam do domu zaliczając po drodze ogromne, typowe dla końca tygodnia korki, najadłam się za cały tydzień oraz wypróbowałam już biały lakier do paznokci. Jutro nauka, nauka i jeszcze raz nauka. I jeszcze jedno - wielkimi krokami zbliża się wydarzenie, na które czekałam cały rok. To już w niedzielę! 


Nie zapomnijcie odwiedzić mnie na moim Instagramie oraz polubić na Facebooku. Natomiast jeśli macie jakieś pytania to zapraszam tutaj.

9 komentarzy:

  1. mniaaam jakie dobre jedzonko <3
    http://nataliexbrunette.blogspot.com/2015/01/wspopraca-z-choies.html klikniesz? :>

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobra rybka, POTWIERDZAM !

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanką ryb więc raczej się nie skuszę na northfish ;)
    Nareszcie weekend...ale czeka mnie nauka na dwa zaliczenia już za 3 dni :(
    http://to-moimzdaniem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak czy siak rozglądaj się za zniżkami dla studentów, bo są w wielu miejscach! Trzymam kciuki za zaliczenia :)

      Usuń
  4. Świetna koszulka i mi też by się taka przydała, w końcu blondynka!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie napisane, lubię takie notki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Excellent pictures and great blog. I like it. I am following you, can you follow me back.Kiss

    http://mylovelyfashionbih.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś jak palnęłam coś głupiego też mówiłam do znajomych "no przecież jestem blondynką" po czym zazwyczaj w odpowiedzi słyszałam "jesteś taką rudą blondynką czyli nic nie tłumaczy twojej głupoty" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Koszulka świetna, chyba muszę sobie taką sprawić! :D

    www.two-more-bloggers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń